Ten urodzony w 1877 roku artysta (zm. 1953) miłośnikom mody
znany jest przede wszystkim ze współpracy z paryskim projektantem, Paul’em
Poiret. Jej najbardziej spektakularnym efektem jest wspaniały płaszcz, La
Perse, o którym pisałem bardzo dawno temu, w drugim miesiącu istnienia bloga
TUTAJ Artystyczna relacja między nimi jest jednak znacznie szersza. Zaczęła się w 1911 roku i wynikała z ogromnej chęci Poireta, by
projektować suknie z tkanin o wymarzonych przez niego, ale niedostępnych, wzorach.
Projektant podszedł to tego z ogromnym entuzjazmem. Stworzył mały warsztat, zatrudnił
chemika i nawet sam brał udział w eksperymentach. Raoul Dufy wykazał się nie
mniejszym entuzjazmem i pracowitością. Sam wycinał drewniane klocki służące do
druku i sam drukował próbne partie. Tak rozpoczęta współpraca nie mogła się nie
udać. Sukces projektów i tkanin był na tyle duży, że do Dufy’ego zapukała firma
tekstylna Bianchini-Férier założona w Lyonie w 1888 przez trzech mężczyzn (Charlesa
Bianchini, François Atuyer’a i François Férier’a). Jej oferta dla projektanta
tkanin–malarza był tak chojna i atrakcyjna, że Dufy zgodził się pracować dla
nich. Pełnił tam stanowisko dyrektora artystycznego w latach 1912-1928. Na
szczęście współpraca z Poiretem nie zakończyła się. Projektant nadal kupował tkaniny
zaprojektowane przez artystę i szył z nich swoje suknie, na przykład: LasBuloński / Bois de Boulogne, 1919
Warto też poświęcić uwagę samym wzorom tkanin Dufy'ego
przechowywanych przez największe muzea na świecie, jak Metropolitan Museum (tutaj) czy Muzeum Victorii i Alberta (tutaj).
Przygotowując się do grudniowego wykładu w Domu Bretanii, przypomniałem
sobie o książce, którą kupiłem wieki temu (nigdy nie wiadomo, co się przyda). Przepych
i blask jedwabnictwa lyońskiego to katalog wystawy, jaką oglądałem w
Muzeum Narodowym w Warszawie w 2004. poświęconej właśnie jedwabnictwu lyońskiemu. Tam można znaleźć wiele przykładów tkaniny, jakie wypuściła firma Bianchini-Férier.
Nie tylko tych sygnowanych przez Dufy'ego. Firma jest z resztą do dziś znana miłośnikom
jedwabi, a wielbiciele retro wciąż mogą zamawiać wzory tkanin projektowane przez
francuskiego artystę TUTAJ. Warto tutaj dodać, że dostępność projektowanych przez niego tkanin (Bianchini-Férier miało swój sklep przy 24bis Avenue de l'Opera w Paryżu) powodowała, że inni projektanci
także projektowali z tkanin przez niego projektowanych. Przykład takiej sukni
znaleźć możemy w Muzeum w Kyoto (tutaj). No i oczywiście firma Bianchini-Férier współpracowała z
innymi artystami również, np. Sonią Delaunay.
Wróćmy jednak do Raoul’a Dufy i Poireta, który pracowali razem także na innych obszarach. Otóż w 1925 roku, w czasie trwania
Wystawy Sztuk Dekoracyjnych w Paryżu, Poiret zacumował na Sekwanie trzy barki.
Jedna z nich – Orgues zawierała duże malowidła stworzone właśnie przez Dufy’ego. Stanowiły one
tło do prezentowania najnowszych modeli Poireta. 14 dużych płócien, każde
składające się z trzech horyzontalnych pasów o odmiennej tonacji kolorystycznej
(nie bez powodu przecież mówiono o nim jako o fowiście) przedstawiało Paryż i
okolice wraz z dancingami, regatami itd... Ponadto jako ilustrator wielokrotnie rysował projekty Paula
Poiret. Na przykład TUTAJ.
Postać Raoul'a Dufy jest wciąż dość popularna, więc nie będziecie
mieli większych problemów, by pooglądać jego projekty. Z pewnością przypadną
one do gustu wszystkim miłośnikom Art Déco.